Zapadł wyrok ws. Dariusza Michalczewskiego. Grzywna za znieważenie i uderzenie żony
Sprawa dotyczy sytuacji z grudnia 2016 roku. Wówczas Dariusz Michalczewski został zatrzymany w swoim mieszkaniu w Gdańsku przez policję po tym, jak funkcjonariuszy zawiadomiła jego żona. Kilka miesięcy później pojawiła się opinia toksykologiczna, w której potwierdzono, że były bokser w chwili zatrzymania był pod wpływem środków psychoaktywnych. 30 czerwca 2017 roku prokuratura skierowała do sądu rejonowego Gdańsk-Północ akt oskarżenia przeciwko byłemu mistrzowi świata. Jak podaje Wirtualna Polska, Michalczewski miał odpowiedzieć za znieważenie i naruszenie nietykalności osobistej swojej żony. – Znieważenie dotyczyło użycia wobec pokrzywdzonej słów powszechnie uznawanych za obelżywe, a naruszenie nietykalności dotyczy sytuacji uderzenia pokrzywdzonej – tłumaczyła w rozmowie z WP Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Żona nie chciała składać wyjaśnień
W poniedziałek zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie. Były sportowiec został uznany winnym i ma zapłacić grzywnę w wysokości trzech tysięcy złotych. Wcześniej Michalczewski utrzymywał, że jest niewinny i odmówił składania wyjaśnień. Z kolei jego żona także odmówiła składania zeznań twierdząc, że awantura z grudnia 2016 roku była jedynie zwykłym nieporozumieniem. Śledczy nie uwierzyli w tłumaczenie kobiety, dzięki czemu sprawa została doprowadzona do końca.